Aktualizacja systemu

Udostępnij strone

dr Paweł Maranowski, Collegium Civitas

 

Pandemia koronawirusa oraz sposób radzenia sobie z nią uwydatniły słabość naszego systemu politycznego i jego poszczególnych elementów. Nie odpowiada za to tylko aktualny rząd, ale również cała elita polityczna początku lat 90. i zastępujący ją kolejni polityczni reprezentanci. Dziś musimy poważnie zastanowić się, jak zbudować system na nowo, a tym samym jak zbudować Polskę, która będzie potrafił sprostać nowym wyzwaniom, jakie czekają cały nasz świat.

W książce „Imperium” Ryszard Kapuściński pisał, że światu grożą trzy zarazy: nacjonalizm, rasizm oraz fundamentalizm. Miał rację, pisząc, że ich wspólną cechą jest irracjonalność powiązana z dogmatyczną postawą, czyli bezkrytyczną wiarą wobec niezweryfikowanych twierdzeń. I chociaż Kapuściński pisał o tym 30 lat temu, to nadal jego słowa są niepokojące aktualne. Ostatnie lata przyniosły jednak nowe, równie niebezpieczne dla ludzi plagi: fake newsy i powiązane z tym zjawiskiem ruchy antyszczepionkowe oraz denializm ekologiczny. Również i one posiadają jeden mianownik – urojoną racjonalność, niechęć wobec prawdy, a co za tym idzie uznanie przez masy wyższości wiedzy anegdotycznej nad naukową. Dogmatyzm pomieszał się tutaj z wiarą w teorie spiskowe i został doprawiony szczyptą ksenofobii. Te zjawiska wzmocniły się w okresie pandemii i będą nam towarzyszyć jeszcze przez długi czas.

Opisane zjawiska mają charakter globalny, bo jak wiemy już jakiś czas temu świat zamknął się w jednej wielkiej bańce wspólnych powiązań. Paradoksem jest oczywiście to, że pomimo skurczenia się świata, nadal co jakiś czas, niczym echo minionych lat wojennych XX wieku, pojawiają się niebezpieczne resentymenty odwołujące się między innymi do ruchów nacjonalistycznych. Są to właśnie echa irracjonalności. Dziś jednak przyjmują one nieco inne formy, ujawniające się w aktywnościach, które pasują do charakteru społeczeństwa informacyjnego. Świat nie lubi próżni, to samo dzieje się z niewiedzą – jej ujście znajduje się w świecie nowych mediów, w sieci komunikacji pomiędzy jednostkami zapośredniczonej przez komputery i telefony znajdujące się w naszych kieszeniach.

Polska, jako państwo, nie radzi sobie z tą plagą niewiedzy. Jest wręcz przeciwnie, sytuacja polityczna oraz globalna jej sprzyja. Trudno mieć pretensje do przeciętnego wyznawcy teorii spiskowych, kiedy z ust przedstawicieli elit politycznych słyszymy wykluczające się stanowiska w sprawie pandemii. Trudno  jest zrozumieć nawet jednostce racjonalnej, dlaczego rząd pozwala na zamknięcie obiektów fitness, ale pozostawia otwarte kościoły, do których uczęszczają osoby starsze, najbardziej narażone na COVID-19. Oczywiście, jeżeli ktoś jest wnikliwym obserwatorem życia politycznego, zrozumie, że jest to kwestia elektoratu, z którym politycy chcą się liczyć, jeśli marzą w ogóle o kolejnej elekcji. I to chyba, w całej tej pandemicznej sytuacji, jest najbardziej zatrważające, że dla polityków życie obywateli nie ma większego znaczenia, że dla wygranej w wyborach można w jednym momencie odwołać wirusa, żeby po chwili wrócił ze zdwojoną siłą. Liczy się tylko wygrana, a hasła takie jak społeczna odpowiedzialność czy też dobro wspólne są tylko pięknie brzmiącym pustosłowiem.

Polska i jej system wymaga aktualizacji, a zbliża się teraz ku temu najlepszy moment. Gospodarcze konsekwencje pandemii koronawirusa uderzają w całe społeczeństwa i nie ma co się łudzić, że przejdziemy przez tę katastrofę suchą nogą. Pośród wielu różnych negatywnych zjawisk zaburzających ład społeczny z całą pewnością możemy spodziewać się wzrostu niezadowolenia społecznego oraz zwiększenia braku zaufania do systemu politycznego, jak i do samych polityków. Będzie to grunt pod nową jakość, być może ruch społeczny lub nową partię. Do Winstona Smitha, głównego bohatera powieści „Rok 1984”, jego oprawca powiedział: „Jeśli chcesz wiedzieć, jaka będzie przyszłość, wyobraź sobie but depczący ludzką twarz, wiecznie!”. Nie możemy pozwolić, jako społeczeństwo, aby nasza przyszłość wyrosła na popandemicznych zgliszczach była wieczną torturą.

 

 

Tekst ukazał się w wydaniu papierowym „Polska Times” z dnia 23.10.2020 r.

Wydanie jest również dostępne w wersji elektronicznej na stronie: https://plus.polskatimes.pl/wykup-dostep/