Co łączy koronawirus i terroryzm?

Udostępnij strone

dr Krzysztof Liedel i dr Paulina Piasecka, Collegium Civitas

 

Pandemia COVID-19 to jeden z najbardziej istotnych problemów, z jakimi borykają się nie tylko pojedyncze państwa, ale także cała wspólnota międzynarodowa. Organizacje międzyrządowe, organizacje pozarządowe, administracje centralne i władze samorządowe – całe aparaty władzy stanęły na froncie walki z niewidzialnym wrogiem. Stanęły, stawiły czoła i… po pierwszych sukcesach wydaje się, że znów wyrasta przed nami wyzwanie w postaci wznoszącej się fali zachorowań.

Jaka jest tego przyczyna? Cóż, przyglądając się z bliska sytuacji w Polsce można dojść do wniosku, że straciliśmy jako państwo wsparcie i zaufanie naszego najważniejszego partnera, czyli obywateli. Coraz mniej zdyscyplinowane podejście do zachowania dystansu społecznego, do noszenia maseczek, do dezynfekowania rąk, do zachowania choćby zdrowego rozsądku w codziennym postępowaniu – to wszystko musi nieść za sobą konsekwencje. A przecież ten proces skądś się bierze. Polacy w początkowym okresie lockdownu zachowywali się w sposób niezwykle zdyscyplinowany, wypłaszczając bardzo skutecznie krzywą zachorowań. Co zatem stoi za tą swoistą zapaścią obywatelskiej odpowiedzialności?

Zacząć pewnie można od obaw ekonomicznych i prostego zmęczenia siedzeniem w domu, ale nietrudno zdać sobie sprawę z tego, że to nie wszystko. Niekonsekwentna polityka informacyjna, poświęcanie spójności przekazu dotyczącego zagrożenia na rzecz doraźnych celów politycznych, nieodpowiedzialne wypowiedzi polityków wysokiego szczebla co do tego, jaką wagę mają środki zapobiegawcze w dobie pandemii – to czynniki, które znacznie zmniejszają szansę na konsekwentne zachowanie przez obywateli ostrożności w ochronie zdrowia swojego oraz innych osób.

Nie powinno to być dla nas zaskoczeniem. Badania nad rolą komunikacji w zapewnieniu wsparcia społeczeństwa dla poprawy bezpieczeństwa państwa to żadna nowość. Polityka informacyjna i jej rola w walce z zagrożeniami szczególnie obszernie badana była i jest w kontekście walki z terroryzmem. Pozyskanie społeczeństwa jako partnera w zwalczaniu tego zagrożenia jest celem wielu strategii i polityk antyterrorystycznych: wspieranie służb w obszarze wczesnego ostrzegania, zachowania czujności, zgłaszania zagrożeń – to nawyki, które starają się wypracować u swoich obywateli państwa zagrożone atakami terrorystycznymi. Takimi samymi nawykami w odniesieniu do zwalczenia zagrożeń epidemicznych są też: zakładanie maseczki, mycie rąk czy zachowanie dystansu społecznego – i łatwiej teoretycznie powinno nam przychodzić przekonanie obywateli o takiej konieczności, biorąc pod uwagę, jak wysokie jest prawdopodobieństwo „spotkania” z wirusem.

Mimo tej wiedzy i sprzyjających okoliczności nie udaje nam się to. Potrafimy sobie wyobrazić wykorzystanie antyterrorystycznych narzędzi w walce z wirusem, jak choćby aplikacji śledzących poruszanie się obywateli, narzędzi monitorowania poruszania się i kontaktów. Izrael wprowadza stosowanie technologii i narzędzi antyterrorystycznych na front walki z koronawirusem, stosując systemy cyfrowe śledzące w czasie rzeczywistym telefony komórkowe pacjentów. W USA celowe zakażenie koronawirusem traktowane jest jak atak terrorystyczny, a w Wielkiej Brytanii pięciostopniowym systemem alarmowym do ostrzegania przed wzrostem infekcji koronawirusa, podobnym do tego stosowanego w stosunku do zagrożenia terrorystycznego, będzie zarządzać nowy ośrodek bezpieczeństwa biologicznego.

Z jakiegoś powodu edukacja, komunikacja i spójna polityka informacyjna wydają się nas przerastać. Czy to dlatego, że z powszechnie stosowanych narzędzi inwigilacyjnych można korzystać na różne sposoby, podczas gdy odpowiedzialne komunikowanie i edukacja są znacznie mniej atrakcyjne w kontekście bieżących korzyści – i jeszcze mniej wygodne w długiej perspektywie? Na to pytanie każdy musi sobie odpowiedzieć sam, ale szanse na optymizm wydają się tu znikome, bowiem podejście do obywateli jako partnerów oraz traktowanie ich z szacunkiem to w końcu także nawyk – nawyk, który powinien być pielęgnowany na co dzień. A chyba nie jest…

 

 

Tekst ukazał się w wydaniu papierowym „Polska Times” z dnia 07.08.2020 r.

Wydanie jest również dostępne w wersji elektronicznej na stronie: https://plus.polskatimes.pl/wykup-dostep/