Co to znaczy: stracić wolne media?

Udostępnij strone

dr Krzysztof Liedel i dr Paulina Piasecka, Collegium Civitas

 

10 lutego 2021 roku odbył się w Polsce strajk wolnych mediów. Fakt, że w dużym kraju w centrum Europy wolne media muszą strajkować, jest sam w sobie przerażający. Fakt, że dzieje się to w państwie, którego obywatele ogromną cenę zapłacili za to, aby w ogóle wolne media mieć, wywołuje dreszcze. Wydaje się, że nadal nie dotarła do nas lekcja o tym, że wolność nie jest dana raz na zawsze, i że jak o każdą cenną rzecz, którą ktoś może chcieć nam odebrać, trzeba o nią bardzo dbać. Teoretycznie tyle powinno wystarczyć do tego, aby podsumować stan strat: ustrojowych, mentalnych, informacyjnych – ale przecież nie jest naszym celem ograniczać się do podsumowań.

Warto bowiem zawsze zastanawiać się nad tym, jakie są źródła takich zjawisk w naszym otoczeniu? Czy są to wydarzenia, które pojawiają się w sposób organiczny? Czy też ich powstanie i dojrzewanie w rzeczywistości społecznej i politycznej jest sterowane albo przynajmniej wspierane przez siły zewnętrzne? Brzmi to jak teoria spiskowa, jednak my zwolennikami teorii spiskowych nie jesteśmy. Jesteśmy za to zdeterminowanymi analitykami tego, jak zmienia się środowisko bezpieczeństwa. To właśnie prowadzona przez nas ciągła obserwacja tego, co się dzieje w Polsce, ale także tego, jak przebiegają wydarzenia poza jej granicami, każe nam zastanawiać się nad tym, w jaki sposób naród tak uparcie dążący do wolności, pluralizmu i wolności słowa stał się świadkiem strajku wolnych mediów.

I wydaje nam się, że nie dzieje się tak bez powodu.

Współczesne środowisko informacyjne charakteryzuje się cyklem informacyjnym funkcjonującym w trybie 24/7, rozwojem serwisów społecznościowych oraz wzajemnymi powiązaniami odbiorców, których postrzeganie świata może mieć bezpośredni wpływ na kształtowanie nastrojów, polityk i wynikających z nich działań. To dlatego współczesna wojna informacyjna wymaga spójnego podejścia instytucjonalnego oraz koordynacji wysiłków między wieloma aktorami. I choć te słowa brzmią jak fragment podręcznika do prowadzenia konfliktu informacyjnego w XXI wieku (nie bez powodu – takie zasady naprawdę rządzą współczesnymi konfliktami), to przecież przełożyć je można niemal 1:1 na sytuację wpływania na decyzje całych społeczeństw.

Pozbawione dostępu do zróżnicowanych źródeł informacji, które pozwalają na krytyczną ocenę poglądów prezentowanych przez różnych ludzi i instytucje, społeczeństwa obywatelskie słabną. Brak możliwości kształtowania racjonalnych, opartych na zweryfikowanych co do rzetelności przekazu danych sprawia, że wszelkie decyzje stają się podatne na manipulacje, sterowanie zewnętrzne i dezinformację. Bez wolnych mediów, bez ich różnorodności, bez możliwości niezgody na niektóre przekazy i zgody na inne, tracimy zdolność do tworzenia tego, co stanowi podstawę funkcjonowania demokratycznych społeczeństw – dialogu, w którym rodzi się zgoda co do tego, w jakim kierunku powinniśmy razem podążać.

Nie próbujemy powiedzieć, że ze wszystkimi mediami strajkującymi 10 lutego zgadzamy się w każdej kwestii. Co więcej, jesteśmy przekonani, że wśród tych mediów także w wielu obszarach panuje niezgoda! Próbujemy powiedzieć, że chcemy prawa do tej niezgody. Chcemy dialogu opartego na wymianie rzetelnych informacji i uzasadnionych opinii, a nie mediów sterowanych centralnie, z jednym, niepodlegającym dyskusji przekazem.

I choć uważamy, że w imię zasad tyle by wystarczyło, to chcemy podkreślić, że jednym z istotnych warunków zaistnienia konfliktu hybrydowego jest centralizacja procesu decyzyjnego. Pozwala ona na to, aby wpływanie na wszystkie procesy w państwie wymagało naprawdę niewielkiego, skupionego w jednym punkcie nacisku. W podobny sposób zadziałać może monopolizacja przekazu informacyjnego w państwie: pozbawieni możliwości wyboru i dywersyfikacji źródeł informacji ludzie znacznie łatwiej padną ofiarą zewnętrznych manipulacji i poddadzą się zewnętrznym wpływom.

I taka właśnie może być cena straty wolnych mediów.

 

 

Tekst ukazał się w wydaniu papierowym „Polska Times” z dnia 12.02.2021 r.

Wydanie jest również dostępne w wersji elektronicznej na stronie: https://plus.polskatimes.pl/wykup-dostep/