„Głupota jest tak samo destrukcyjna jak zło – i o wiele bardziej powszechna…”

Udostępnij strone

dr Krzysztof Liedel i dr Paulina Piasecka, Collegium Civitas

 

Nie sposób snuć dziś refleksji nad społeczną, polityczną, ekonomiczną rzeczywistością, w której przychodzi nam funkcjonować, nie odnosząc się do globalnej pandemii COVID-19. Skrywa ona przed nami cały czas wiele tajemnic, a brak wiedzy i pełnej świadomości co do tego, z czym mamy właściwie do czynienia i jak temu „czemuś” stawiać czoło, rodzi obawy i w konsekwencji strach. Ludzie w sposób naturalny unikają tego, co wywołuje w nich lęk lub niepewność.

Wybuch pandemii drastycznie wpłynął nie tylko na to, jak pracujemy i wypoczywamy, ale również w jaki sposób odnosimy się do siebie. To dlatego jest to czas sprzyjający rozwojowi różnych fobii społecznych. Ludzie, obawiając się zakażenia, unikają kontaktu, czują strach przed wyjściem z domu, przebywaniem wśród ludzi w miejscach publicznych, przemieszczaniem się komunikacją miejską. Izolacja potęguje strach.

Możemy mieć tylko nadzieję, że to z tego wynika jedno z najbardziej – żeby odpowiednie dać rzeczy słowo – odrażających zjawisk społecznych, które towarzyszą pandemii, tj. hejt wobec pracowników systemu ochrony zdrowia. Docierające do nas wiadomości o próbach zmuszania lekarzy, pielęgniarek, ratowników do zmiany miejsca zamieszkania, o oblewaniu ich samochodów farbą lub zniechęcaniu ich do robienia zakupów w lokalnych sklepach są w stanie podważyć wiarę w ludzką przyzwoitość nawet u największego optymisty. A przecież wszystkie te zjawiska, choć niemożliwe do usprawiedliwiania, można tłumaczyć przez pryzmat lęku, który towarzyszy nam na co dzień w pandemicznej rzeczywistości.

Ten związany z pandemią COVID-19 strach, który w kilka dni zdekonstruował właściwie całe nasze życie – to indywidualne, jak i to państwowe, a nawet międzynarodowe – rozlał się i stał się naszym wspólnym doświadczeniem. Wspólnie też musimy się z nim zmierzyć. Musimy je razem przepracować, oswoić i zapanować nad nim. Strach jest najgorszym doradcą, a właśnie teraz musimy podjąć decyzje, które ukształtują nasze życie, życie naszych bliskich, a wreszcie państwo, w którym żyjemy – jego ustrój prawny, gospodarkę i relacje społeczne – na długie lata po epidemii.

Musimy nauczyć się zarządzać naszym wspólnym strachem po to między innymi, żeby nikt inny, na przykład politycy, za pomocą tego strachu nami nie rządzili. Powinniśmy przede wszystkim kontrolować dopływające do nas informacje. Ważne, żeby pochodziły ze sprawdzonych i wiarygodnych źródeł, a nie takich, które zarażają nas jeszcze większą porcją lęku.

W tym szczególnym czasie rola komunikacji nabiera innego znaczenia i wymiaru. Potrzebujemy informacji dotyczących rozwoju sytuacji, podejmowanych decyzji i planów na przyszłość. Przy tym jednocześnie mamy prawo oczekiwać nie tylko rzetelnej informacji, ale także podejmowania odważnych decyzji i skutecznego działania w walce z epidemią.

Ważne jest nie tylko to, jakie intencje mają ludzie, którzy sprawują kontrolę nad życiem politycznym i gospodarczym naszego kraju, ale także – a może zwłaszcza – jakie mają do tego kompetencje. Jak bowiem słusznie zauważył pisarz fantasy, Jim Butcher, w jednej ze swoich książek: „Zło nie jest prawdziwym zagrożeniem dla świata. Głupota jest tak samo destrukcyjna jak zło, a może nawet bardziej, i jest o wiele bardziej powszechna. To, czego naprawdę potrzebujemy, to krucjata przeciwko głupocie. To ona mogłaby naprawdę coś zmienić”.

 

 

 

Tekst ukazał się w wydaniu papierowym „Polska Times” z dnia 01.05.2020 r.

Wydanie jest również dostępne w wersji elektronicznej na stronie: https://plus.polskatimes.pl/wykup-dostep/