Nowomowa czasów popkultury

Udostępnij strone

Stanisław Mocek, socjolog, medioznawca, rektor Collegium Civitas

Marta Rogalska

 

Nowomowa czasów popkultury

 

Cyklicznie różne gremia, krajowe i międzynarodowe, wybierają słowo, które zrobiło w danym roku zawrotną karierę. Słowa te wybierane są przede wszystkim ze względu na częstotliwość występowania w przestrzeni publicznej, w mediach i wyszukiwarkach internetowych. W ostatnich latach dominowały wyrazy, które w pewien charakterystyczny sposób opisywały rzeczywistość lub były jej swego rodzaju „oznaczeniem” w świadomości społecznej.

Według Słownika Oksfordzkiego słowem roku 2016 zostało post-truth, oznaczające kłamstwo, którego używaniu towarzyszy przekonanie, że kłamstwo wielokrotnie powtarzane zaczyna funkcjonować jako fakt, który przybiera formę prawdy. Zjawisko post-truth zostało ugruntowane przez kampanię wyborczą przed wyborem na prezydenta USA Donalda Trumpa i było forsowane przez antyunijnych polityków brytyjskich.

W 2017 r. takim słowem zostało youthquake, które powstało z połączenia słów youth (młodość) i earthquake (trzęsienie ziemi) i w uzasadnieniu oznaczało „znaczącą i gwałtowną zmianę wynikającą z działań młodych ludzi”. Na liście znalazły się także trudne do przetłumaczenia na język polski słowa: broflake (bro – mężczyzna, flake – płatek) – „mężczyzna nadmiernie wrażliwie reagujący na zachowania niezgodne z jego zachowawczymi poglądami”, Milkshake Duck – „osoba ciesząca się początkowo sympatią mediów społecznościowych, która wkrótce okazuje się szwarccharakterem o odstręczającej przeszłości”, newsjacking (news – informacje, hijacking – przechwytywanie), czyli „wykorzystywanie bieżących informacji do promocji własnego produktu czy marki” oraz white fragility (white – biały, fragility – wrażliwość) – „postawa obronna przyjmowana przez białych lub poczucie dyskomfortu w obliczu informacji o dyskryminacji z przyczyn rasowych”.

Z kolei w roku 2018 redaktorzy za słowo roku uznali przymiotnik toxic, czyli toksyczny. Słowo to nawiązywało nie tylko do znanej piosenki Britney Spears, ale co ciekawe wybrane zostało ze względu na swoje zarówno dosłowne, jak i metaforyczne znaczenie: od chemikaliów i plastiku, przez zanieczyszczenie środowiska, promowanie recyklingu, aż po spektakularną akcję #MeeToo. Do tej akcji prawdopodobnie nawiązuje też wybranie na słowo roku wg wydawnictwa Merriam Webster terminu  feminism (feminizm). Koresponduje to z decyzją kapituły Festival du Mot, która słowem roku 2018 we Francji wybrała femmes, czyli „kobiety”. Jury zwróciło uwagę na użycie liczby mnogiej – chodzi właśnie o kobiety, nie kobietę. To kobiety razem – jako globalna zbiorowość – stanowią znaczącą siłę, która dochodzi do głosu.

W pewien sposób z „oksfordzkim” słowem roku łączy się też rosyjski wybór, czyli Nowiczok. Jest to nazwa toksycznej substancji, którą próbowano otruć tajnego agenta, Siergieja Skripala, i jego córkę, co doprowadziło m.in. do poważnego kryzysu dyplomatycznego w relacjach brytyjsko-rosyjskich. Warto dodać, że toksyczny zajął w rosyjskim plebiscycie drugie miejsce.

Główna konkurencja Słownika Oksfordzkiego, czyli Collins English Dictionary, wybrała na słowo roku 2017 fake news, które od tamtego czasu zrobiło zawrotną karierę w języku potocznym i specjalistycznym, włącznie z odpowiednią dyrektywą UE w tym zakresie. Redaktorzy uznali, że określający fałszywe informacje termin zasługuje na to wyróżnienie, ponieważ jest „wszechobecny”. Z kolei terminem roku 2018 według tego słownika było single-use, czyli „jednorazowego użytku”. W tym przypadku, podobnie jak wg Słownika Oksfordzkiego, wyeksponowane zostało słowo nawiązujące do zachowań społecznych związanych z ochroną środowiska. Ekologia w 2018 r. wyraźnie uzupełniła „tradycyjne” rejestry, z jakich zazwyczaj pochodzą słowa roku, czyli politykę i tematy społeczne. Potwierdza to również niemieckie słowo roku, którym został neologizm Heißzeitgorący czas”. Wyraz zbudowany podobnie do Eiszeit (epoka lodowcowa) z jednej strony zwraca uwagę na problem ocieplenia klimatu, a z drugiej przypomina o wyjątkowo upalnym lecie, które w 2018 r. trwało w Niemczech praktycznie od kwietnia do października.

Na naszym rodzimym podwórku wybór padł na słowo konstytucja – była to zarówno decyzja kapituły, jak i internautów. Można powiedzieć, że w rankingu internetowym konstytucja wręcz zdeklasowała rywali, zdobywając 69% głosów, podczas gdy drugie miejsce zajęły dane (RODO) i niepodległość, na które głosowało odpowiednio już tylko 5,7% oraz 4,2% internautów. Taki wybór chyba nikogo nie zaskoczył – konstytucja była słowem stale obecnym w dyskursie publicznym nie tylko w 2018 r., a także w latach wcześniejszych.

Z kolei przy wyborze młodzieżowego słowa roku pod uwagę brana jest nie tyle sama frekwencja, ile istotność tematu oraz kreatywność języka w opisywaniu rzeczywistości. W ten sposób słowem roku 2016 charakterystycznym dla młodego pokolenia był sztos, a kolejne miejsca zajęły ogarnąć się z mutacjami ogar i nieogar, beka, masakra i gitara siema. Z kolei w 2017 r. było to XD, a na drugim miejscu dwudzionek, czyli weekend. Powszechnie wiadomo, że w 2018 r. zwyciężyło słowo dzban, oznaczające kogoś nieogarniętego, robiącego coś głupiego lub śmiesznego, ale na wyróżnienie zasłużyły też terminy: zwyklak, normik oraz mamadżer.

Casper Grathwohl, prezes Słownika Oksfordzkiego, stwierdził, że wybór jednego słowa każdego roku jest przypomnieniem zjawisk, które mijają lub aktualnie się dzieją, ale także takich, które są w stanie uchwycić zeitgeist, czyli „ducha lub nastroju naszych czasów”. I rzeczywiście, taką kulturową rolę wybór tych słów spełnia.

 

Przygotowując tekst korzystaliśmy z materiałów zamieszczonych na stronach: www.slowanaczasie.uw.edu.pl; www.merriam-webster.com; en.oxforddictionaries.com; www.dictionary.com.

 

 

Tekst ukazał się w wydaniu papierowym „Polska Times” z dnia 12.04.2019 r.

Wydanie jest również dostępne w wersji elektronicznej na stronie: https://plus.polskatimes.pl/wykup-dostep/