Odpowiedzialność zbiorowa za prawdę

Udostępnij strone

Justyna Bakalarska

 

Podobno to Joseph Goebbels stwierdził niegdyś, że kłamstwo powtórzone tysiąc razy staje się prawdą. Jakaż byłaby radość najważniejszego propagandysty III Rzeszy, gdyby dane mu było żyć we współczesnych czasach, w których to nie partia, nie wódz, nie agitatorzy muszą powtarzać kłamstwa, ale robią to dobrowolnie i często nieświadomie miliony użytkowników Internetu. Wierząc, że jeśli coś jest w Internecie, musi być prawdą.

Kłamstwa i fałszowanie rzeczywistości towarzyszyły nam od wieków, jednak mogłoby się wydawać, że manipulacja przekazem możliwa jest tylko w sytuacji, w której odbiorca ma zbyt małą wiedzę, utrudniony dostęp do informacji czy też brak mu umiejętności weryfikacji faktów. Tym samym wraz z nastaniem ery Internetu problemy te powinny całkowicie zniknąć. Tak się jednak nie stało. Nieograniczone zasoby treści w sieci, fakt, że może je tworzyć każdy, a także algorytmy, które wyświetlają nam tylko to, czym prawdopodobnie jesteśmy zainteresowani, sprawiają, że manipulacja faktami wciąż ma się bardzo dobrze.

Przedstawiciele internetowych gigantów, takich jak Google czy Facebook, szukają sposobów na ukrócenie zjawiska fake newsów, powstaje też coraz więcej oddolnych inicjatyw mających za zadanie weryfikację informacji, jednak prawdziwa odpowiedzialność za to, aby czasy nieprawdziwych, zmyślonych informacji raz na zawsze się skończyły, zależy od każdego użytkownika Internetu. Oczywiście dobrze jest zaglądać na portale takie jak polskie Konkret24 czy Demagog.org.pl lub zagraniczne Bellingcat czy facktcheck.org po to, aby przekonać się, czy krążące po Internecie, szokujące newsy nie zostały przypadkiem zweryfikowane, a wyrok, który nad nimi zapadł, brzmiał: kłamstwo. Jednak nic nie zastąpi umiejętności krytycznego myślenia i racjonalnego podejścia do odbieranych w sieci newsów. Od czego więc zacząć?

Przede wszystkim musimy wyrwać się ze swojej bańki informacyjnej. W Internecie jest zbyt wiele informacji, abyśmy mogli zapoznać się ze wszystkimi. Dlatego też powstały algorytmy. Analizują one nasze działania w sieci, zapamiętują tematy, które nas interesują, i odwiedzane przez nas strony. Na ich bazie kształtują później rekomendacje, wyświetlając nam produkty, ale także i treści, które mogą nas interesować. Z jednej strony to wielka wygoda, bo otrzymujemy informacje dopasowane do naszych potrzeb, z drugiej – algorytm działa jak pułapka. Zaczyna się  nam bowiem wydawać, że to, co czytamy, jest jedyną słuszną wersją rzeczywistości. Żeby się z niej wyrwać, warto obserwować w Internecie polityków, z których poglądami się nie zgadzamy, media, których na co dzień nie czytamy, a także mieć wśród znajomych osoby, które patrzą na życie z nieco innej niż nasza perspektywy.

Jednak poszerzenie naszych horyzontów informacyjnych nie oznacza, że dalej bezkrytycznie powinniśmy wszystko przyjmować za pewnik. Stara dziennikarska zasada brzmi „zanim coś opublikujesz, sprawdź to w co najmniej trzech rzetelnych źródłach”. Na tym polega odpowiedzialność dziennikarzy za tworzone treści. I tę odpowiedzialność powinien wziąć każdy, także ten, kto udostępnia artykuły i informacje. Szybka weryfikacja może sprawić, że będziemy bardziej odporni na oddziaływanie fake newsów. Jeśli nie masz czasu na weryfikację, nie podawaj dalej niesprawdzonych treści.

Koniecznie zadbaj też o rzetelność swoich źródeł. Powinny to być źródła niezależne od siebie, a publikowane w nich treści muszą być aktualne oraz poparte rzetelnymi danymi. Pamiętaj, aby do „sensacji” podchodzić z dystansem. Czytając tego typu artykuły, zastanów się, czemu bądź komu mogłoby służyć stworzenie szumu wokół danego tematu. Nim coś udostępnisz lub będziesz powoływać się na jakiś artykuł w swojej argumentacji, przeczytaj go od początku do końca. Sam nagłówek często może prowadzić do błędnych wniosków.

Nie jest łatwo walczyć o prawdę w dzisiejszych czasach. Ale wspólnie możemy choć trochę ograniczyć zasięg kłamstwa.

 

 

 

Tekst ukazał się w wydaniu papierowym „Polska Times” z dnia 2.05.2019 r.

Wydanie jest również dostępne w wersji elektronicznej na stronie: https://plus.polskatimes.pl/wykup-dostep/