Terroryzm i media

Udostępnij strone

dr Katarzyna Maniszewska

 

„Ataki terrorystyczne są często starannie wyliczone i zaplanowane tak, by przyciągnąć uwagę międzynarodowych mediów elektronicznych i prasy” – do tego wniosku doszedł Brian Jenkins już w latach 70. Terroryści potrzebują mediów, by wywoływać strach na masową skalę oraz aby ich żądania zaistniały w świadomości opinii publicznej. „Widowiskowość” terroryzmu przyciąga media – stąd relacje z najróżniejszych zamachów są tak często i chętnie prezentowane w prasie, radiu, telewizji, serwisach internetowych. Tymczasem, jeśli jakiś temat – tak jak terroryzm – jest ponadprzeciętnie reprezentowany, może prowadzić do zachwiania obiektywnego postrzegania rzeczywistości przez odbiorców mediów – np. nasze obawy przed kolejnymi zamachami terrorystycznymi nie są tożsame z realnym lub statystycznym zagrożeniem. Niewiele osób ma świadomość, że np. w Europie Zachodniej znacznie częściej do zamachów terrorystycznych dochodziło w latach 70. i 80. niż współcześnie. Tylko w 1979 roku w Europie Zachodniej przeprowadzono ponad tysiąc ataków terrorystycznych. Obecnie epicentrum zagrożenia terroryzmem znajduje się w Azji Południowej – na to wskazują dane statystyczne. Rzecz jasna, nawet jedna ofiara terroryzmu to o jedną za dużo i terroryzmu w żadnym regionie świata bagatelizować nie wolno. Powinniśmy jednak pamiętać, że terroryści mają na celu wywołanie strachu i chaosu, a to zależy w dużej mierze od obrazów i wiadomości publikowanych na temat zamachów oraz związanych z nimi zagrożeń. Wszechobecność mass mediów na poziomie globalnym często prowadzi do multiplikacji tych efektów bez zachowania proporcji.

Zagadnienia te były przedmiotem pracy studentów Collegium Civitas uczestniczących w anglojęzycznych zajęciach „Terroryzm i media”.  40 studentów z różnych krajów – w tym Polski, Indonezji, Kazachstanu, Uzbekistanu, Wietnamu, USA, Ukrainy, Francji, Hiszpanii, Argentyny, Niemiec, Kolumbii, Nigerii, Indii, Turcji – przez cały semestr analizowało przekazy światowych mediów na temat zamachów, rozmawiało z dziennikarzami i pogłębiało wiedzę o historii terroryzmu.

W efekcie młodzież opracowała propozycję zasad etycznych dla dziennikarzy zajmujących się tematem terroryzmu. Wśród tych zasad na pierwszym miejscu wymienili bezpieczeństwo – osobiste dziennikarza w sytuacji zagrożenia, ale i bezpieczeństwo innych osób, których zdrowie i życie może być zagrożone; bezwzględny szacunek dla ofiar i ich rodzin; konieczność przekazywania prawdziwej (zweryfikowanej w źródłach), szybkiej, obiektywnej informacji; unikania stereotypów i uogólnień. Studenci podkreślili, że mediom nie wolno wspierać terrorystów poprzez potęgowanie strachu wśród opinii publicznej i dekonspirować działań służb.

Choć nie sposób przecenić roli mediów w demokratycznych społeczeństwach, przy relacjonowaniu zamachów terrorystycznych ich wpływ bywa w pewnym sensie „patologiczny”, może prowadzić do manipulacji opinią publiczną, a czasem do bezpośredniego zagrożenia życia ludzkiego. Z historii znamy takie przypadki, choćby przy zamachu w Monachium w 1972 roku, kiedy to właśnie dziennikarze zdekonspirowali akcję policyjną i udaremnili próbę odbicia zakładników.

Z wielką mocą wiąże się wielka odpowiedzialność.  I wydaje się, że nie zawsze media mają tę świadomość… Dlatego warto posłuchać młodzieży – pełny opis zasad etycznych dla dziennikarzy zajmujących się terroryzmem można znaleźć na stronie https://www.civitas.edu.pl/en/.

 

Tekst ukazał się w wydaniu papierowym „Polska Times” z dnia 28.02.2020 r.

Wydanie jest również dostępne w wersji elektronicznej na stronie: https://plus.polskatimes.pl/wykup-dostep/