To be Green or … not to be?

Udostępnij strone

Piotr Pokrzywa, Dyrektor Ośrodka Badań nad Przyszłością Collegium Civitas
 

Po pandemii wielu z nas stanie przed wyborem opisanym w tytule, poniekąd blokującym naturalne dążenie do hedonistycznej rekompensaty za lockdowny i depresje, za napięcia i cierpienie.

Wydaje się, iż żądanie dalszych wyrzeczeń jest wręcz nieetyczną niegodziwością. Tymczasem nie ma już żadnych wątpliwości – droga ku przyszłości musi być zielona. To może zabrzmieć wręcz obrazoburczo, ale Covid-19 sprawił, że Ziemia odetchnęła. Ekosystem dostał chwilę wytchnienia: znacząco ograniczyliśmy wydobycie paliw kopalnych, rzadkich metali, praktycznie przestaliśmy latać, zredukowaliśmy emisję spalin samochodowych, wstrzymaliśmy połowy (czy raczej morskie kłusownictwo), lasy i góry nie doświadczyły hord zadeptujących i je zanieczyszczających tzw. “miłośników natury”. Nasza Planeta umie się odwdzięczyć i to błyskawicznie – minionej zimy (sic!) nasze dzieci mogły (często po raz pierwszy w życiu) ulepić bałwana.

Ziemianie – kroczcie tą drogą!

To jedyny trakt. Nie szukajmy utopijnych objazdów. Przestańmy fascynować się wizjami ekscentryków w rodzaju Muska, który zamiast skupić się na “ziemskich” projektach, proponuje eksplorację Marsa. Przy tym “sprzedaje” swoją ideę w wyjątkowo zagmatwany sposób, twierdząc, że w Ziemię uderzy olbrzymi asteroid i nikt tu nie przeżyje. Jaką ma gwarancję, że ten sam asteroid lub jego krewny nie uderzy w Marsa?

Ten “zielony szlak” w bólach i z często niezadawalającą efektywnością, jest przez ludzkość przecierany. Od 2015 roku wszystkie kraje członkowskie ONZ (wówczas 193) podpisały akt mówiący o siedemnastu celach zrównoważonego rozwoju. Już wielu obywateli z paszportem “Ziemianin” wie o co chodzi. Niemniej “wiedzieć” i “działać” to dwie odrębne dyscypliny. Edukacja jest niezwykle istotna, lecz najważniejsza jest konwersja zagregowanych danych oraz założeń projektowych w globalne działania. Spójność tych działań wyjątkowo trudno uzyskać. Trzeba pogodzić partykularne interesy i aspiracje geopolityczne, ekonomiczne a nawet religijne.

Masz prawo do bycia “Green”

Opisana wielopłaszczyznowość rodzi szereg konfliktów interpretacyjnych i tym cenniejsza wydaje się niemiecka inicjatywa pod nazwą “Sześć Nowych Fundamentalnych Praw dla Obywateli UE”. Także tutaj oczywistym numerem jeden jest Środowisko: “Każdy obywatel UE ma prawo do życia w naturalnym środowisku przyjaznym życiu oraz zdrowiu. Środowisko to powinno być w wystarczającym stopniu chronione.”

Pozostałe proponowane Prawa Obywatela UE obejmują: a.) ochronę danych osobowych; b.) sztuczną inteligencję – używane algorytmy muszą być transparentne i pozostawać pod kontrolą człowieka; c.) rządy oraz podmioty administracji publicznej a priori są uznawane za godne zaufania i biorą odpowiedzialność za wiarygodność informacyjną; d.) oferowane i nabywane produkty bądź usługi muszą powstawać bez naruszania praw człowieka; e.) każdy obywatel UE ma prawo do osądu swojego postępowania przez adekwatne instytucje UE.

Ze wszystkimi propozycjami wypada się zgodzić. Jak widać priorytetem powinno być dalsze podążanie “zielonym szlakiem”. Turyści wiedzą, że tym kolorem oznacza się średnio trudne wyzwania eksploracyjne – czyli dobrze to wróży. Miejmy zatem nadzieję, że nam – Ziemianom – uda się jeszcze na ten szlak wskoczyć. Jeżeli po pandemii będziemy beztrosko cieszyć się, że najgorsze za nami, to za kilkanaście lat odpowiedź na pytanie: “Go Green or…?” będzie wyrazem naszej zatrważającej nieodpowiedzialności.
 

 

Tekst ukazał się w wydaniu papierowym „Polska Times” z dnia 16.04.2021 r.

Wydanie jest również dostępne w wersji elektronicznej na stronie: https://plus.polskatimes.pl/wykup-dostep/