Dlaczego ludzie wierzą w teorie spiskowe – perspektywa socjologiczna | To socjologiczne #9

Udostępnij strone

W tym odcinku podcastu „To Socjologiczne” prof. Paweł Matuszewski z Collegium Civitas analizuje, dlaczego ludzie wierzą w teorie spiskowe. Przyglądamy się mechanizmom społecznym, psychologicznym i kulturowym, które sprzyjają rozprzestrzenianiu się tego typu przekonań. Jakie potrzeby społeczne i emocjonalne skłaniają nas do wiary w spiski? Jakie konsekwencje niesie ze sobą popularność teorii spiskowych? Odpowiedzi na te pytania znajdziecie w tym odcinku!

Zapraszamy do obejrzenia pozostałych odcinków na kanale Civitas On Air, w których nasz wykładowca opowiada o ciekawych zjawiskach społecznych i wyjaśnia mechanizmy ich działania.

_________

Projekt „Podcasty i filmy popularyzujące nauki socjologiczne – rozwój kanału Civitas on Air” został dofinansowany ze środków budżetu państwa przyznanych przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego w ramach programu „Społeczna odpowiedzialność nauki II – Popularyzacja nauki”.

Transkrypcja:

Dlaczego ludzie wierzą w teorie spiskowe – perspektywa socjologiczna | To socjologiczne #9

Intro: Słuchasz podcastu Civitas on Air. Civitas on Air – nauka w zasięgu ręki.

Prowadzący: dr hab. Paweł Matuszewski,

Dzień dobry, nazywam się Paweł Matuszewski, jestem profesorem Collegium Civitas i w tym odcinku „To Socjologiczne” przedstawię Państwu temat, który zyskał w ostatnich latach bardzo dużą popularność. Będzie o teoriach spiskowych, ale z punktu widzenia socjologii, czyli przede wszystkim o mechanizmach społecznych, które sprzyjają rozprzestrzenianiu się i nabywaniu takich przekonań. Dla części z Państwa być może teorie spiskowe to niegroźne opowieści o tym, że Ziemia jest płaska, albo że prezydent USA jest kosmiczną jaszczurką z innego wymiaru. Pamiętajmy, że to, w co wierzymy, przekłada się na nasze zachowania. I z tego względu teorie spiskowe mogą być naprawdę groźne. Oto kilka przykładów.

Zacznijmy od teorii głoszących, że zagrożenie jakąś chorobą jest rozdmuchane przez duże firmy farmaceutyczne, które korzystają na kreowaniu fikcyjnego zagrożenia, ponieważ sprzedają leki i szczepionki. Konsekwencją takich przekonań może być rezygnacja ze szczepienia lub leczenia. Po pierwsze, brak szczepienia to ryzykowanie zdrowiem swoim. Odmowa za szczepienia dziecka np. przeciwko odrze, śwince i różyczce to ryzykowanie zdrowiem własnego dziecka. Dla wszystkich ryzykiem jest obniżona odporność zbiorowa.

Z takimi teoriami wiąże się też brak zaufania do służby zdrowia i zwrotu ku alternatywnym rozwiązaniom. I mniejsza strata to podatność na naciągaczy, którzy sprzedają drogie, ale zupełnie nieskuteczne gadżety i specyfiki. Większa strata to brak skuteczności, gdy w grę wchodzą np. choroby nowotworowe. W tym przypadku konsekwencje są tragiczne. Inny przykład to podjęcie działań na podstawie teorii spiskowych, które są fatalne w skutkach nie tylko dla tych, którzy je podejmują.

Przekonanie, że amerykańskie wybory prezydenckie w 2020 roku zostały sfałszowane, pchnęło ponad dwa tysiące zwolenników Donalda Trumpa do ataku na Capitol. Zmarło wtedy dziewięć osób. I jeszcze ostatni rodzaj konsekwencji. Gdy dużo osób wierzy w teorie spiskowe, to politycy mogą stać się ich zakładnikami. Np. mogą oni nie wprowadzać potrzebnych reform związanych ze zmianami klimatycznymi ze względu na to, że duża część ich wyborców uważa, że nie ma zmian klimatycznych i jest to jedynie spisek mający na celu stopniowe ograniczanie wolności ludzi. Gdyby politycy poparli takie reformy, to ci wyborcy mogliby się od nich odwrócić i skończyłoby się na przegranych wyborach albo dużo słabszym wyniku. Teorie spiskowe mogą wydawać się dziwne. I właściwie z definicji, kiedy coś wydaje się nam dziwne, to dlatego, że nie widzimy w tym żadnego logicznego wyjaśnienia.

Można wtedy wpaść w pułapkę myślenia o takich osobach, że są niewykształcone, nieinteligentne albo po prostu niespełna rozumu. Jest to po pierwsze krzywdzące, po drugie to nie jest żadne wyjaśnienie, a przynajmniej nie w sensie naukowym. Nie ma tutaj zarysowanego żadnego mechanizmu przyczynowo skutkowego.

Prawdą jest, że myśleniem spiskowym bardziej interesuje się psychologia niż socjologia. Psychologowie sprawdzają m.in. czy wiara w teorie spiskowe wiąże się z cechami osobowości lub z zaburzeniami poznawczymi i psychicznymi, lecz nie mniej ważne są czynniki społeczne. I o nich będzie ten odcinek.

Teoria spiskowa to wyjaśnienie jakiegoś zjawiska, które zakłada istnienie spisku, a więc czegoś, co z definicji nie powinno wyjść na jaw. Duża część badaczy, łącznie zresztą ze mną, woli to doprecyzować, aby uniknąć niejasności. Chodzi o to, że autorzy spisku mają złe intencje, a jego celem jest zaszkodzenie społeczeństwu lub jakiejś jego części.

Jest to dość ważne, bo pozwala nam odróżnić teorie spiskowe od innych przekonań, które mogą wynikać ze słabych bądź stronniczych informacji, a nie mieć nic wspólnego z teoriami spiskowymi. Wiara, że szczepionki przeciw Odrze mogą być niebezpieczne, może wynikać z wiedzy opartej na nierzetelnych źródłach i nie mieć nic wspólnego z teoriami spiskowymi. Jest różnica między tym a przekonaniem, że to spisek firm farmaceutycznych, dążących do spowodowania u Polaków bezpłodności.

Ważnym elementem wyjaśnienia socjologicznego jest tak zwany makro kontekst. Mogą to być na przykład dominujące w danym społeczeństwie przekonania, demografia czy wydarzenia historyczne. I tu szczególne znaczenie mają kryzysy, takie jak pandemie i wojna. Można wyróżnić co najmniej trzy mechanizmy, które się z tym wiążą. Poważny kryzys wywołuje obawy i to o kwestie podstawowej, jak życie oraz zdrowie własne i bliskie. Takie emocje niezwykle trudno zmienić. W tym miejscu warto wspomnieć o dysonansie poznawczym. Jest to uczucie dyskomfortu, które pojawia się, gdy występują dwa sprzeczne elementy, na przykład zachowania emocji lub przekonania. W przypadku kryzysu mamy silne emocje, a z drugiej strony przekonania. Dysonans się pojawi, gdy według naszych przekonań nie ma powodów do strachu, a mimo to ta emocja jest bardzo silna. W sposób nieświadomy nasz umysł tę rozbieżność będzie redukował. Tylko że jeśli emocje są silniejszym elementem tej sprzeczności, a tego właśnie należy się spodziewać w poważnych kryzysowych sytuacjach, to ta sprzeczność będzie zmniejszana poprzez modyfikację przekonań, tak aby do tych emocji zaczęły pasować. Inaczej mówiąc, łatwiej będą akceptowane przekonania, które te silne emocje uzasadnią niż argumenty, że nie ma powodu do strachu.

Wśród uzasadnień mogą być przekonania spiskowe, które w normalnych warunkach byłyby odrzucone. Drugi mechanizm dotyczy chęci uzupełniania luki poznawczej. Kryzys oznacza, że nagle wydarza się coś niespodziewanego i pojawia się potrzeba, aby to zrozumieć. Jest to potrzeba dość pilna, która pozwoliłaby też uspokoić emocje. Poczucie pilności powoduje, że łatwo akceptowane są informacje niskiej jakości, bo chcemy coś zrozumieć jak najszybciej.

Nie ma czasu na weryfikację i sprawdzanie. W przypadku pandemii COVID-19 lukę tworzył brak potwierdzonych i spójnych informacji na temat pochodzenia wirusa, zapobiegania infekcji i leczenia choroby. W przypadku ataku Rosji na Ukrainę były to niejasne motywy tej wojny, a także paradoksalnie opór, jaki stawili Ukraińcy.

Na przykład pojawiały się wtedy teorie spiskowe o tajnym zaangażowaniu Amerykanów albo jakoby prawdziwym celem wojny było utworzenie na terytorium Ukrainy tak zwanej Nowej Jerozolimy. Trzeci mechanizm związany jest z niepewnością i wpływem społecznym. Wcześniej mówiłem o potrzebie zrozumienia i uzupełnienia luki poznawczej, ale oprócz tego w warunkach niepewności ludzie są bardziej podatni na wpływ innych.

Teoria spiskowa rozprzestrzenia się w takich warunkach bardzo szybko i jest przekazywana od jednej do drugiej osoby. Wykorzystując okazję zachęcam do obejrzenia poświęconego tym zagadnieniem odcinka jak duży wpływ mają na nas inni na kanale „To Socjologiczne”. W opisie będzie link.

Często wskazywanym czynnikiem, który może sprzyjać rozprzestrzenianiu się teorii spiskowych jest ich łatwa dostępność za sprawą Internetu. Trzeba do tego twierdzenia podchodzić jednak bardzo ostrożnie. Faktycznie dużo badań wskazuje na związek między korzystaniem z Instagrama, Reddita, Twittera, YouTube’a i tym podobne, a myśleniem spiskowym. Lecz jest to związek raczej słaby, a badania nie pozwalają na stwierdzenie zależności przyczynowo skutkowe. Teorie spiskowe oczywiście istniały jeszcze zanim upowszechnił się Internet i to istniały w kulturze masowej. Dla wielu osób z mojego pokolenia serial Archiwum X, który jest chyba jednym z najbardziej przepełnionych teoriami spiskowymi wytworem kultury, ma status kultowego.

Niemniej możliwości wymienienia się swoimi uwagami na temat tych teorii z innymi ludźmi albo dostęp do spiskowych treści nie był taki łatwy przed rozpowszechnieniem się Internetu. Były wtedy i są nadal przesyp pisma zawierające takie treści, ale ich dystrybucja jest ograniczona, a poza tym nie są darmowe. Internet się zmienił.

Pojawiły się strony internetowe, fora, potem media społecznościowe i od tamtej pory te treści są dość swobodnie komunikowane i dyskutowane. W jednej chwili całkowicie za darmo można pogłębić swoją wiedzę na temat tego, kto rządzi światem i co szykuje zwykłym ludziom. Zresztą fakt, że teorie spiskowe mogą być dowolnie zmieniane i dostosowywane do nowych okoliczności jest dość ważnym czynnikiem związanym z popularnością tego zjawiska.

Dla niektórych osób jest to jedna z nielicznych możliwości pogłębionej interakcji z innymi ludźmi, możliwości bycia wysłuchanym, zdobycia uznania, a być może nawet stania się kimś ważnym w takiej społeczności. To jest społeczna waluta o niebagatelnej wartości. Z drugiej strony nie należy jednak też demonizować internetu.

Choć istnieją spiskowe strony internetowe i konta w mediach społecznościowych, to jednocześnie jest wiele miejsc i sytuacji, w których te teorie są obalane lub wyśmiewane. W niedawnym artykule napisanym m.in. przez jednego z najbardziej rozpoznawalnych naukowców zajmujących się teoriami spiskowymi, Josepha Uscinskiego, autorzy stwierdzają, że nie ma systematycznych dowodów na to, aby uśredniając ludzie coraz bardziej wierzyli w teorie spiskowe. A niektóre badania poddane analizie obejmowały pół wieku. Należy dodać, że chodzi o pewną wypadkową. Część teorii zyskała, a część straciła na popularności. Ale tzw. myślenie konspiracyjne pozostawało na podobnym poziomie. Teorie spiskowe, jak każde inne przekonania, rozprzestrzeniają się w procesie społecznym poprzez wymianę informacji z innymi, co czyni je w bezpośredni sposób przedmiotem zainteresowania socjologów. W socjologii używa się w przypadku takich procesów pojęcia Tylko że to nie jest tak, że łatwo się taką teorią zarazić, bo ona nie rozprzestrzenia się w próżni.

Proszę zwrócić uwagę, że sformułowanie teoria spiskowa ma silny, negatywny wydźwięk. Jest to coś społecznie niepożądanego i jak się pojawia w publicznej dyskusji, to osoba, która ją głosi, spotyka się często z negatywnymi reakcjami społecznymi, np. wyśmianiem albo wyzwiskami.

To nie jest tak, że teorie spiskowe się rozprzestrzeniają z prędkością światła i mają masę zwolenników. Osoby, które w nie wierzą, zazwyczaj stanowią mniejszość. Nie jest łatwo przyznać się do takich poglądów w gronie osób, które w to nie wierzą, a skoro ludzie się do nich nie przyznają, to ich oddziaływanie jest ograniczone i skupia się w raczej zamkniętych społecznościach zwolenników.

Należy pamiętać, że Internet umożliwia powstawanie komór głosowych, o których mówiłem we wcześniejszych odcinkach. Można je traktować jako bezpieczną przystań, gdzie bez zahamowań można się podzielić swoimi spostrzeżeniami i dostać wsparcie. Poza tym powstawanie takich grup jest ważnym sygnałem dla członków, że nie są odosobnieni w swoim myśleniu, a zdarza się, że liczba członków jest imponująca.

Kończąc wątek zarażania społecznego, warto dodać ku przestrodze, że nawet jak te teorie są dyskutowane na obrzeżach sieci społecznych, to mogą w pewnym momencie przedostać się do mainstreamu, zwłaszcza jak łącznikiem między środowiskami nie spiskowymi i spiskowymi jest osoba znana publicznie. Jednym z ważniejszych czynników związanych z teoriami spiskowymi są identyfikacje grupowe, czyli to, z jaką grupą się identyfikuje. Może to dotyczyć np. partii politycznych, grup religijnych czy narodowości. Osoby, które uważają własną grupę za lepszą od innych, a jednocześnie dostrzegają, że są niedocenieni lub ich grupa jest zagrożona, mają większą skłonność do wiary w teorie spiskowe wskazujące, że ich grupa jest celem spisku niż osoby, które nie wierzą, że ich grupa jest wyjątkowa i niedoceniona.

Podobna prawidłowość dotyczy sytuacji wygranej i przegranej w wyborach politycznych.

Dla przykładu, jeśli wygrywa wybory koalicja obywatelska, to zwolennicy tego ugrupowania rzadziej niż wyborcy zjednoczonej prawicy uważają, że wybory zostały sfałszowane. Ale jak wybory wygrywa PiS, to sytuacja się odwraca. Rzadziej w fałszerstwo wyborcze wierzą zwolennicy PiS, a częściej wyborcy koalicji obywatelskiej.

Wreszcie identyfikacje grupowe ujawniają się w ten sposób, że o spiskowanie są częściej posądzani przedstawiciele grup, z którymi się nie identyfikujemy. W ten sposób wyborca PiS łatwiej zaakceptuje teorię, że jakiś polityk koalicji obywatelskiej jest tajnym niemieckim agentem niż że jakiś polityk PiS jest agentem rosyjskim. Oczywiście w przypadku wyborców PO będzie odwrotnie.

Na koniec, jak zwykle zachęcam Państwa do refleksji nad tym, jak ważne jest świadome i krytyczne podejście do informacji, które codziennie napotykamy. Warto się zastanowić, czy to, co słyszymy, ma jakiekolwiek podstawę, czy jest tylko tym, w co chcemy wierzyć. Przede wszystkim jednak warto też mieć na uwadze, że osoby, które mają przekonania spiskowe, są świadome tego, jak są odbierane i jest im z tym wystarczająco źle.

Wyzywanie ich od foliarzy czy oszołomów nie sprawi, że porzucą swoje przekonania. Jedynie wepchnie się ich głębiej w króliczą norę teorii spiskowych, bo już wystarczająco czują się wykluczone i niezrozumiałe. Polecam obejrzeć do końca świetne wystąpienie Petera Mclndoe na konferencji TEDx. Wymyślił on teorię, że rząd amerykański zabił miliardy ptaków i zastąpił je ptakopodobnymi dronami. Warto posłuchać o jego doświadczeniach z osobami, które próbowały mu tę teorię wyperswadować, o tym, jak się wtedy czuł. Ważne, aby nie wyśmiewać, tylko budować zaufanie i stopniowo wprowadzać bardziej wiarygodne informacje.

Dziękuję za uwagę i zapraszam do oglądania kolejnych odcinków „To Socjologiczna”. Do zobaczenia!