W nowej serii podcastów „Społeczny klimat” rozmawiamy o tym, jak my – jako społeczeństwo i każdy z nas osobno – możemy budować lepsze jutro. Znajdziecie tu omówienie wyników badań społecznych, które prowadzone są na rzecz klimatu i zrównoważonego rozwoju. Gośćmi odcinka są dr Katarzyna Iwińska z Collegium Civitas i prof. Grzegorz Mikusiński z Swedish University of Agricultural Sciences (SLU), którzy opowiedzieli o swoich badaniach nad prośrodowskowymi zachowaniami i postawami mieszkańców pięciu europejskich państw oraz znaczeniem ich więzi z przyrodą (ang. nature connectedness). Rozmowę prowadzi red. Karolina Opolska.
Jak badania socjologiczne przydają się specjalistom od ochrony środowiska? Dlaczego człowiek potrzebuje kontaktu z naturą i czym grozi jego deficyt? Czym są wartości biosferyczne? Czy troska o środowisko naturalne ma płeć? Tego dowiecie z się z pierwszego odcinka podcastu „Społeczny klimat”. Zapraszamy do słuchania!
Chcesz wiedzieć więcej? Przeczytaj!
Grzegorz Mikusiński, Marine Elbakidze, Ewa H. Orlikowska, Ioanna G. Skaltsa, Michał Żmihorski, Katarzyna Iwińska (2023), „Elucidating human–nature connectedness in three EU countries: A pro-environmental behaviour perspective” [w:] People and Nature, vol. 5, iss. 5, doi: 10.1002/pan3.10523.
Więcej o projekcie PASSION (Partnership for Sustainable Development and Social Innovation) przeczytacie na https://passion.civitas.edu.pl/
————————————————-
Projekt „Podcasty i filmy popularyzujące nauki socjologiczne – rozwój kanału Civitas on Air” został dofinansowany ze środków budżetu państwa przyznanych przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego w ramach programu „Społeczna odpowiedzialność nauki II – Popularyzacja nauki”.
Transkrypcja podcastu:
Nieoczywiste zalety leśnych kąpieli. Dlaczego potrzebujemy więzi z naturą?
Intro: Słuchasz podcastu Civitas on Air. Civitas on Air – nauka w zasięgu ręki.
W codziennym biegu łatwo zapomnieć że zmiany klimatyczne dotyczą nas wszystkich. W podcaście „Społeczny Klimat” rozmawiamy o tym, jak my, jako społeczeństwo i każdy z nas osobno możemy budować lepsze jutro. Znajdziecie tu omówienie wyników badań społecznych, które prowadzone są na rzecz klimatu i zrównoważonego rozwoju, bo wiemy jak ważne jest myślenie systemowe, interdyscyplinarne i skierowane ku przyszłości.
Karolina Opolska (KO): Dzień dobry, zapraszam na serię rozmów „Społeczny klimat” dotyczących zrównoważonego rozwoju ze szczególnym uwzględnieniem kwestii społecznych. W dzisiejszym pierwszym odcinku dr Katarzyna Iwińska, Instytut Socjologii Collegium Civitas. Dzień dobry. I profesor Grzegorz Mikusiński, Szwedzki Uniwersytet Nauk Rolniczych SLU, ale również współpracujący z Collegium Civitas.
prof. Grzegorz Mikusiński (GM): Dzień dobry.
KO: To zacznijmy od pytania nieoczywistego, to znaczy co wspólnego ma Collegium Civitas z SLU, czyli leśnictwo z socjologią, Kasiu?
dr Katarzyna Iwińska (KI): SLU to jest uczelnia, wielki bardzo wysoko rankingowany uniwersytet w Szwecji, zajmujący się nie tylko leśnictwem ale także rolnictwem, różnymi naukami przyrodniczymi, pewnie nie tylko inżynieryjnymi również. Collegium Civitas współpracuje z SLU dlatego, że Szwecja i szwedzkie uniwersytety są pionierami w edukacji dla zrównoważonego rozwoju i w ogóle w badaniach dotyczących zrównoważonego rozwoju. Leśnictwo czy rolnictwo, zoologia te dyscypliny są bardzo rzeczywiście odległe od socjologii czy nauk społecznych. Ale jednocześnie dla nas są interesujące, no bo na przykład lasy, funkcje lasu mają także odniesienie do tego, jak my żyjemy, my ludzie, czyli aspekty społeczne. Są to też aspekty polityczne, uwarunkowania, regulacje prawne i my, socjologowie, badacze nauk politycznych, także takimi sprawami się zajmujemy, jak również ochroną lasów, ochroną środowiska.
Karolina Opolska: Grzegorz, czy chciałbyś coś dodać?
GM: Myślę, że też można dodać, że nasz Uniwersytet rzeczywiście kładzie bardzo duży nacisk na to, aby zrównoważony rozwój był w zasadzie tematem prawie wszystkich kursów, bo u nas to się opiera na kursach, które mogą mieć te części, w jakiś sposób jest ta część włączana w kursy prawie że na siłę. I z drugiej strony, biorąc pod uwagę szerokość różnych zagadnień dotyczących zrównoważonego rozwoju, widzimy że rozwiązania techniczne i badania przyrodnicze i tak dalej, one nie wystarczają, że w zasadzie jest konieczność włączenia nauk społecznych i socjologowie mogą spełniać bardzo ważną rolę, w jaki sposób docierać do społeczeństwa z ważnymi informacjami dotyczącymi tej transformacji. Tutaj może być transformacja klimatyczna czy ogólne dopasowanie się sposobu życia do obecnych warunków jakie panują zarówno na poziomie globalnym jak i na lokalnym.
KI: Ja jeszcze chcę powiedzieć o tej genezie, bo rzeczywiście to było w 2016 roku, kiedy my jako Collegium podpisaliśmy umowę, zresztą mieliśmy projekt wspólny i odkryliśmy, chociaż z jednej strony wiedzieliśmy, że Szwecja jest pionierem w edukacji dla zrównoważonego rozwoju, ale w tamtym czasie powstało Centrum dla Edukacji Zrównoważonego Rozwoju, które także było włączone w nasz projekt i my się uczyliśmy, to było takie learning by doing, to znaczy tamten zespół w Szwecji w SLU pracował nad nad wdrażaniem, szkoleniem wszystkich pracowników, wszystkich naukowców i wykładowców w uczelni do tego, żeby włączać czasem bardzo trudne tematy. Bo to nie tylko chodzi o cele zrównoważonego rozwoju ale właśnie jak uczyć o ochronie środowiska w tematyce metodologii badań na przykład. A my, trochę patrząc jak oni to robią, oczywiście w innych warunkach i w innym systemie edukacyjnym, chcieliśmy nie tylko w Polsce, nie tylko w Collegium Civitas, ale w innych uczelniach w Europie również takie programy wdrażać. I w Collegium w 2016 roku byliśmy na początku drogi, to była wielka inspiracja dla nas, to powstałe Centrum. A teraz, dzisiaj jest 2024, niedawno byłam na spotkaniu zespołu ds. edukacji klimatycznej, edukacji ekologicznej w Ministerstwie Klimatu i okazuje się, że właśnie jest plan, żeby zrobić to samo. Czyli mówimy teraz o projekcie edukacji dla zrównoważonego rozwoju, tak? W naszym polskim Ministerstwie Klimatu i Środowiska to się nazywa edukacja ekologiczna, ale idea jest podobna. To znaczy, żeby o środowisku, o ochronie środowiska, o klimacie i o zrównoważonym rozwoju uczyć na wszystkich etapach edukacji i na wszystkich przedmiotach na wszystkich kursach. Czyli jak ja uczę, załóżmy, teorii socjologicznych, to przy okazji Marksa akurat to wydaje mi się bardzo zasadne mogłabym mówić o konsumpcjonizmie, o problemach kapitalizmu czy problemach wzrostu i rozwoju kapitalizmu i właśnie pokazać jakie są efekty właśnie industrializacji, które wpływają negatywnie na środowisko.
KO: To zapytam Grzegorza jako bardziej doświadczonego jeśli chodzi o włączanie innych dziedzin w zrównoważony rozwój. Czy to się sprawdza np. właśnie włączanie socjologii i socjologów w edukację dotyczącą zrównoważonego rozwoju? Czy przynosi rezultaty takie, jak mamy nadzieję, że powinno przynosić?
GM: Ja myślę, że troszkę za wcześnie o tym mówić, o rezultatach, ponieważ wciąż mamy kierunek obecny rozwoju społeczeństwa, ludzkości globalnej i ten jest rzadko rzeczywiście zrównoważonym rozwojem, ale niewątpliwie jest dla mnie zdecydowanie socjologowie czy w ogóle nauki społeczne mają ogromną rolę do spełnienia w tym aby ten cel osiągnąć ale na razie to są początkowe… kontakty. Wielu ludzi zaczyna, trudno być specjalistą we wszystkim, więc trzeba się jakoś od początku próbować, nawet już na studiach zaznajamiać się z tematyką, która jest osadzona na multidyscyplinarności i to nie jest łatwe. I do tego potrzeba tego, żeby ludzie, którzy są doświadczonymi czy pedagogami, czy naukowcami, sami nauczyli się rozmawiać podobnym językiem, rozumieć się wzajemnie. Moje wejście osobiste w tematykę zrównoważonego rozwoju jest od strony ochrony przyrody, która jest moim głównym terenem badań. Ochrona przyrody, zwierząt. No i tutaj na przykład ja często badam populację zwierząt czy malejące czy wzrastające. Ja tu często wychodzę od tego, co się stało w ostatnich kilkudziesięciu latach w latach mojego życia. Kiedy ja się urodziłem był nas 3 miliardy na świecie w 1960 roku. W tej chwili jest nas ponad 8 miliardów. Nasze, że tak powiem, apetyty konsumpcyjne nie zmalały, raczej się zwiększyły, a z drugiej strony wiem, że na przykład jeżeli porównamy 5,5 tysiąca wszystkich gatunków dzikich ssaków, które mamy, to stanowią one zaledwie 5% wspólnej biomasy ludzi i zwierząt hodowanych przez ludzi. 5% to jest 5,5 tysiąca pozostałych gatunków dzikich zwierząt, a reszta jest absolutnie zdominowana przez ludzi i przez ich zwierzęta, których potrzebujemy do zaspokojenia naszej konsumpcji. I to jest dla mnie dość oczywiste jako ekologa, że to jest coś, co absolutnie nie jest rozwojem zrównoważonym i tu potrzeba ogromnej zmiany społecznej, która wiąże się z tym właśnie między innymi z zachowaniem pro środowiskowym. I tutaj mamy zarówno ten nasz artykuł, o którym mamy dzisiaj rozmawiać chwilę i więc zachowania prośrodowiskowe jednocześnie można połączyć z więzią poszczególnych ludzi na indywidualnym poziomie czy nawet społeczeństw z przyrodą, która według wielu wyników badań wskazuje na to, że jest potrzebna i może bardzo pomóc.
KO: Chciałam Was zapytać o badanie PASSION, samo badanie i genezę. Kasiu?
KI: No właśnie, geneza to była edukacja dla zrównoważonego rozwoju, to była współpraca z różnymi uniwersytetami, ale PASSION, to jest nasze partnerstwo, polegało na tym, że będziemy się uczyć wzajemnie od siebie. To byli głównie profesorowie wykładowcy pięciu uniwersytetów w Europie, Wielka Brytania także, która w trakcie naszego projektu przechodziła Brexit, więc też Europa. I naszą ideą było to, że po pierwsze chcemy kontynuować edukację i uczyć się wzajemnie od siebie, jak nam to wychodzi w różnych miejscach w Europie, jak również robić badania na temat konkretnie prośrodowiskowych zachowań i zmianie nawyków, ale też zmianie po prostu myślenia, tak? Można powiedzieć, że to chodzi o świadomość ekologiczną czy świadomość pro środowiskową, która w Polsce rośnie od lat, od dekady się robi takie badania czy nawet dłużej w tej chwili robi się badania dotyczące świadomości ekologicznej, też… kolejne katastrofy, kolejne zaburzenia klimatyczne wpływają na to, że ludzie zaczynają się interesować, ale nie interesują się tak bardzo przyrodą tylko właśnie tym problemem. Teraz jest powódź czy jakaś wichura, tornado, coś się dzieje więc nas to przeraża, a my chcieliśmy w tamtym projekcie, w takim nurcie passion, takiego entuzjazmu pokazywać nie tylko lęki klimatyczne, nie tylko, bo też wiadomo że lęki czy jakieś… negatywne emocje wpływają na to, że raczej odsuwamy problemy od siebie, a właśnie w taki pozytywny sposób szukać rozwiązań, szukać możliwości transformacji społecznej, transformacji myślenia ku mitygacji, przepraszam za to słowo, ale mitygacji zmian klimatycznych. A coś możemy o wynikach tego badania powiedzieć już? No, badań było bardzo wiele, więc to chyba dzisiaj chcielibyśmy głównie mówić o jednym projekcie właśnie o tym, co znaczy, że mieliśmy wiele zmiennych, wiele czynników, wielu badaczy, którzy brali w tym udział i mamy kilka publikacji, ale dzisiaj chcielibyśmy powiedzieć przede wszystkim o czymś właśnie pozytywnym, o nature connectedness, czyli takim terminie, który jest używany znowu głównie się o nim opowiada w kategoriach akademickich dyskusji. Trochę się używa też takich terminów jak „kąpiele leśne”, mówi się o tym, że natura jest nam potrzebna, mówi się o zazielenianiu swojego otoczenia. Nasze badania pokazują to, jak to jest ważne, ale właśnie z punktu widzenia prośrodowiskowych zachowań. I tu oddam głos głównemu autorowi w sensie pierwszemu autorowi tego artykułu a potem dokończę.
KO: Profesor Mikusiński, żeby było optymistycznie trochę w naszej rozmowie.
GM: Nie ma wątpliwości. Myślę, że nawet tutaj ta więź z przyrodą tak bym to nazwał, była też bardzo wyraźnie uwidoczniona i potrzeba tej więzi z przyrodą, była uwidoczniona w czasie pandemii COVID. To była geneza zresztą tego pytania badawczego. No sumie tak, żeśmy mieli, mniej więcej w tym czasie myśmy przeprowadzali główną ankietę wśród tych.
KI: Tak, tak ale dodaliśmy. Właśnie dodaliśmy pytanie o nature connectedness.
GM: Ale wtedy to się po prostu ujawniło. No w ogóle cała sprawa się bierze stąd że…jest takie słowo „biofilia” czyli coś, co zostało pierwszy raz użyte przez Fromma, myślę w latach 60., ale później taki profesor, chyba z Harvardu, profesor Wilson napisał książkę „Biophilia” i ona wychodzi z założenia, że człowiek potrzebuje, ta teoria czy hipoteza, że człowiek jako, że podczas ewolucyjnego toku wydarzeń był w ciągłym kontakcie z przyrodą więc ta przyroda jest potrzebna dla właściwego funkcjonowania człowieka i my niejako szukamy kontaktu z przyrodą. I to, że w tej chwili jest wiele badań pokazujących, że kontakt z przyrodą ułatwia leczenie, poprawia dobrostan taki i psychiczny, i fizyczny. I coraz więcej tego typu badań jest publikowanych, które wyraźnie pokazują, że ten kontakt z przyrodą jest rzeczą pozytywną. I jednocześnie widzimy, no w różnych społeczeństwach to bardzo różnie wygląda, ale że wzrasta zainteresowanie kontaktem z przyrodą zwłaszcza jeżeli możemy je tworzyć w takim jakby wieloczynnikowym czy wielowymiarowym aspekcie, gdzie możemy cieszyć się wizualnym kontaktem z przyrodą, słyszeć przyrodę, jak na przykład głosy ptaków, cieszyć się zapachami, widokami i tak dalej. I to wprowadza zdecydowanie zmniejszenie poziomu stresu i wygląda na to, że jest to potrzebne. No i w tym ta potrzeba czy wypracowanie tej potrzeby na indywidualnym poziomie zazwyczaj dzieje się w dzieciństwie i tutaj są szczęśliwe dzieci, czy w lepszej sytuacji dzieci, które mają rodziców, którzy im tę przyrodę pokazują. A później to już jest takie zapotrzebowanie, które jest realizowane i coraz więcej badań wyraźnie pokazuje, że ma się ten kontakt z przyrodą, no to wtedy człowiek się lepiej czuje, rzadziej jest zestresowany i jest zdrowszy po prostu.
KI: Tak, ale to nie oznacza, że osoby, które mieszkają w mieście i nie mają kontaktu z przyrodą takiego bezpośredniego i częstego jeżeli wszak w dzieciństwie tego nie ma, to już później nie można mieć połączenia z naturą ani dobrostanu psychicznego czy emocjonalnego. Deklarują wartości biosferyczne, bo nasze badania dotyczyły dorosłych osób, od 18 roku życia. Takie osoby deklarują także więcej zachowań prośrodowiskowych.
KO: O właśnie, to miało być moje kolejne pytanie. Czy w związku z tym, że czujemy tę potrzebę część z nas, większą potrzebę kontaktu z przyrodą, czy to powoduje też u nas te zachowania prośrodowiskowe, bo chcemy o nią dbać, żeby mieć z nią kontakt?
KI: No właśnie, to jest bezpośrednio powiązane. I to nie tylko nasze badania, to się potwierdza w wielu badaniach. Dlatego z kolei w drugą stronę teraz, odwracając rzeczywistość, to chodzi o to, żeby tworzyć takie przestrzenie zielone, żeby ludzi nawracać na tworzenie więzi z naturą, na rozumienie tego też systemu świata przyrody, bo badania wskazują na to, że dzięki temu ludzie chcą dbać o tę przyrodę, a także interesują się, właśnie to też chyba w naszych badaniach wynikało, że są wtedy bardziej zainteresowani wiedzą dotyczącą zmian klimatycznych, przyrody czy natury szerzej. Więc to jest takie rozkręcanie po nitce do kłębka, to znaczy od momentu zakotwiczenia idei, że przyroda jest wokół nas i że może być ważnym elementem naszego życia, do przechodzenia na zmianę nawyków, zmianę zachowań, która jest niezwykle trudna. To znaczy w społeczeństwach zmiana… właśnie naszych przyzwyczajeń jest trudna, dlatego że po pierwsze nie lubimy zmian, to tak naturalne, a po drugie chcemy żeby było nam wygodniej, a jak wygodniej, no to znowu najlepszy jest status quo, więc się boimy wszelkiego rodzaju zmiany i to stąd nie wiem, influencerzy fajnie pokazują właśnie ekologiczne różnego typu rozwiązania, wtedy może przez naśladownictwo społeczności, jak mamy w grupie jakieś osoby, które nam imponują, no to też jest jakaś motywacja. No ale taką pierwszą podstawową motywacją jest to, że mogłoby być to, że mamy poczucie że świat przyrody jest światem, z którym my potrzebujemy więzi, potrzebujemy połączenia i nie chcemy go stracić więc nie chcemy krzywdzić nie wiem, zwierząt, lasów, roślin i chcemy o nie dbać.
KO: Rozumiem że to są wnioski, które płyną z tego badania dotyczącego więzi, tak to nazwijmy, więzi z przyrodą. Czy jeszcze jakieś ciekawe wyniki Grzegorz?
GM: Ja właśnie chciałbym zostawić te wyniki, bo tak jak mówię, jest dużo prac pokazujących różne rzeczy. Nasza była ciekawą bo pokazywała różnice pomiędzy krajami. Pokazywała, natomiast ich już interpretacja nie jest taka łatwa bo to jest niezwykle złożony proces w ogóle tej więzi z naturą i na poziomie indywidualnym i na poziomie społecznym. Ale ja muszę jeden przykład, no nie mogę się powstrzymać. Wczoraj byłem w pociągu, jechałem ze znajomym z Białorusi, który zajmuje się ptakami i został skazany na Białorusi na 2,5 roku więzienia i w kolonii karnej był. I on mi powiedział, że jedną z jego głównych i nie tylko jego rzeczy, które mu pomagała przeżyć w tej kolonii była jego znajomość ptaków, którą zaraził całą salę, która z nim spała i wiedział, że o tej i o tej godzinie na wiosnę będzie śpiewał drozd śpiewak i oni wszyscy słuchali tego drozda, mówi, że zapisywali, też zapisywali ile gatunków słyszał, on miał 57 gatunków podczas tego pobytu we więzieniu, kolonii karnej, więc to może ta więź z naturą może być uniwersalną, uniwersalnym sposobem na wiele nawet takich tragicznych wydarzeń, ale my musimy tę więź w jakiś sposób wypracować. Ona nie przychodzi sama od siebie zazwyczaj tylko trzeba stworzyć możliwości czy dzieciom czy nawet w życiu dorosłym tego, aby ludzie tę więź z przyrodą rozwijali i która by w szerszym znaczeniu prowadziła też do prośrodowiskowych zachowań. To, co myśmy pokazali w naszym badaniu to było to, że w krajach takich na przykład, że są różnice pomiędzy, to były trzy kraje, była Grecja, była Polska i była Szwecja, że w Szwecji, o dziwo, dzieci, które się wychowywały w środowisku pozamiejskim miały mniejszą liczbę zadeklarowaną mniejszą więź z przyrodą. I jak to tłumaczyć? No różne mogą być, tutaj można by robić nowe badania. Ja myślę, że to trochę się bierze z tego, że więź z przyrodą, jeżeli się w Szwecji mieszka, jest o wiele większa statystycznie, automatycznie, bo jest o wiele więcej tych hektarów lasów na człowieka, jezior, zbiera się jagody i to jest coś, czego aż tak bardzo nie doceniamy, bo to mamy, prawda? Więc tego jest prawie że w nadmiarze. Te miliony, tysiące ton jagód i grzybów, które się marnują w lesie bo oczywiście nie ma ludzi, którzy mogą je zebrać. Natomiast większe, bardziej ludzie w miastach, którzy już są od tego odcięci, zaczynają to bardziej doceniać
KO: Bo doceniają to, czego nie mają.
GM: Doceniają to, czego nie mają. Więc tu jest jakiś tego typu więc nasze badania też wskazywały w niektórych wypadkach to była zależność, krzywa jakby powiedzieć, nielinearna. Więc bardzo ciekawe, ale te nasze badania bardziej, więcej w sumie pytań stworzyły nowych niż na pytania odpowiedziały. Fakt faktem, że różnie w zależności od różnych krajów były te zależności pokazane. Niektóre rzeczy były uniwersalne, tak jak na przykład wpływ tego, że kobiety… pokazywały we wszystkich trzech krajach wyraźnie większy poziom więzi z naturą niż mężczyźni. To była jedna rzecz.
KO: To najważniejsze pytanie, które teraz stoi przed różnymi dziedzinami nauki właśnie i które może powiązać to pytanie, które stawialiśmy na początku, leśnictwo z socjologią, to jest pytanie, jak budować tę więź z przyrodą.
KI: A to już jest, tak, to kolejny artykuł, kolejny temat. No tak, ale naszym głównym chyba pytaniem jest jak… zatrzymać zmiany klimatyczne albo ograniczyć wpływ człowieka na zmiany klimatyczne i do tego niezbędna jest świadomość społeczna, niezbędna jest chęć zmiany nie tylko odgórnie, czyli przez jakieś regulacje polityczne, prawne, chociaż to także jest potrzebne, ale właśnie też potrzeba jest społecznej akceptacji dla tych zmian. I bez społecznej akceptacji właściwie się nie da zrealizować żadnej transformacji, żadnej no może rewolucji, ale rewolucje też wynikają z tego, że są właśnie oddolne. I tu wkracza socjologia. I tu wkracza socjologia, protesty, konflikty i wiele różnych barier i okoliczności właśnie przy okazji realizacji zmian na rzecz ochrony środowiska. Ale ja chciałam jeszcze jeden wątek, bo mówimy o nature connectedness, mówimy o tej więzi. I w Polsce oczywiście nie jesteśmy tak zalesionym krajem, bo tam też były badania, też były analizy odległości od miejsc zielonych w Szwecji, w Polsce i w Grecji. Ale później robiliśmy, prowadziłam zajęcia w Northampton University, gdzie właśnie też na bazie naszych kursów przygotowanych w projekcie i pierwszy raz miałam kontakt z osobami, które w trakcie mojego kursu powiedziały, że one nie zrobią jakiejś pracy domowej, no to swoją drogą, ale to ponieważ boją się wyjść do lasu, a praca domowa była związana z wyjściem do lasu natury, do małego nie musiało być wielki las, nie busz żaden, tylko po prostu nawet taki zagajnik w parku. Więc chodziło o to, żeby te osoby miały właśnie kontakt z przyrodą przez chwilę żeby posiedziały wśród drzew. I okazuje się, że to jest coraz większy problem społeczny, sprawdziłam to w badaniach, że młodsze pokolenie znaczy, że w młodszym pokoleniu to jest dużo częściej zdarza się… właśnie niechęć nawet i lęk przed naturą, przed przyrodą, która jest nieokiełzna, wydaje się. Czyli nie pójdą te osoby tak samo spontanicznie na spacer do lasu ponieważ las jest dla nich groźny.
GM: Niektórzy naukowcy to nazywają deficyt, disorder, nie wiem jak to po polsku, zaburzenie związane z deficytem kontaktu z przyrodą. Nature deficit disorder albo zanik doświadczeń kontaktu z przyrodą, który ma dość, według tych naukowców, dość dalekosiężne negatywne konsekwencje dla ludzkiego zdrowia zwłaszcza psychicznego. Więc jakby z drugiej strony zaczynają potwierdzać to, od czegoś my zaczęli, od tej biofilii, tej hipotezy, że my rzeczywiście jako ludzie potrzebujemy tego kontaktu. Z drugiej strony… kłopot jest też taki, który często mówiliśmy, że jest brak w obu projektach w zasadzie brak myślenia systemowego. Ty możesz tu się skupiać na czymś konkretnym ale nie myślisz z drugiej strony o tym, że ten przelot tam i z powrotem do Australii spowoduje to, że twój ślad węglowy będzie związany z jednym przelotem tam i z powrotem, równorzędny w krajach rozwiniętych może z dwu-, trzyletnim śladem średnim śladem węglowym społeczeństw rozwiniętych. Tego na przykład nie łączymy. A chcielibyśmy żeby to w przyszłości jakoś wszystko się łączyło, żeby rozwój zrównoważony wśród ludzi był oparty na wiedzy i znajomości tego, że to nie jest jedna sprawa, tylko wiele rzeczy jest ze sobą powiązanych i niejako wracamy do tych dawnych pomysłów, Gaja i tak dalej.
KI: Edukacji leśnej, tak edukacji czy leśnej.
GM: Czy innej… że ty doceniasz i masz zarówno etyczne zobowiązania wobec przyrody, która zanika w bardzo szybkim tempie, ale też uzyskujesz mnóstwo innych… inspiracji i to jednocześnie przekłada się na to, że zachowujesz się prośrodowiskowo, aby to przyszłe pokolenia też miały do tego dobrodziejstwa dostęp.
KO: A z drugiej strony jeśli nie będą miały dostępu do tego dobrodziejstwa, to w ogóle… Pod znakiem zapytania stoi przyszłość kolejnych pokoleń w ogóle jako takich. Zmierzamy do końca, ale chciałam Państwa poprosić, chciałam Was poprosić, bo pojawiło się kilka razy w trakcie naszej rozmowy sformułowanie orientacji biosferycznej. Katarzyna, czy mogłabyś wyjaśnić co to jest? Bo myślę, że to dla naszych słuchaczy warto, żeby wiedzieli.
KI: Jest podział na kilka różnych typów wartości. Według teorii Stern i wartości biosferyczne wiążą się z myśleniem o tym, że jesteśmy elementami przyrody. Przeciwieństwem wartości biosferycznych są wartości egoistyczne, czyli nastawienie na swoje prywatne potrzeby i interesy. Natomiast wartości biosferyczne, osoby, które prezentują te wartości, mają poczucie że ich interesy, ich więzi, są powiązani z przyrodą i ze światem natury a zatem ich interesy są niejako połączone właśnie, czy wspólne z przyrodą. Jeszcze są wartości hedonistyczne, ale tutaj znowu to można powiedzieć, że nie jest to odkrywcze, natomiast jak wartości biosferyczne mamy więź z naturą w związku z tym więź z przyrodą, no to zachowujemy się prośrodowiskowo. Ale to jest ciekawe właśnie dlatego, że niektóre społeczeństwa wykazują więcej tych wartości, niektóre grupy społeczne wykazują więcej, np. osoby wykształcone i bardziej świadome zmian klimatycznych. No to to jest też taki wątek. No i rzeczywiście, co już zostało wspomniane, kobiety w bardzo wielu badaniach, nie tylko naszych, mają większy respekt wobec przemian, więcej też lęku wobec i mniej zaufania do nowych technologii, a większe poczucie że trzeba zadbać o przyrodę, o lokalną zieleń i o właśnie świat przyrodniczy. Więc te wartości biosferyczne są częściej reprezentowane przez kobiety. Ostatnie zdanie Grzegorz.
GM: Ja właśnie chciałem jeszcze dodać, bo tak jak zwykle w tego typu rzeczach jest wiele różnych definicji ale chyba tutaj łączącą, ludzie, którzy przejawiają wartości biosferyczne mają bardzo wyraźnie uściślony cel i tym celem jest ochrona środowiska, długoterminowa, obecna i długoterminowa. Dlatego można to połączyć z celami globalnymi rozwoju zrównoważonego. Te osoby, które przejawiają tę orientację biosferyczną są naturalnymi czempionami przeważnie tego posuwania się w kierunku zrównoważonego rozwoju.
KO: Bardzo dziękuję za dzisiejszą rozmowę. Profesor Grzegorz Mikusiński, Szwedzki Uniwersytet Nauk Rolniczych SLU, ale również współpracujący z Collegium Civitas i dr Katarzyna Iwińska, Instytut Socjologii Collegium Civitas. Ja się nazywam Karolina Opolska. Miałam przyjemność tę rozmowę moderować i to jest pierwszy z kilku odcinków rozmów „Społeczny klimat” więc zapraszam od razu na kolejne równie ciekawe rozmowy.
GM: Dziękujemy.
KO: i zapraszamy.
Outro:
Dziękujemy za uwagę i jednocześnie zachęcamy do subskrybowania naszego podcastu „Civitas On Air”, który jest dostępny w popularnych serwisach streamingowych. Collegium Civitas znajduje się także na Facebooku Instagramie i portalu LinkedIn. Zachęcamy do śledzenia naszych profili.
Projekt został dofinansowany ze środków budżetu państwa, przyznanych przez Ministra Nauki w ramach programu “Społeczna odpowiedzialność nauki II – Popularyzacja nauki”.