Wyszło jak zwykle, czyli o niezamierzonych konsekwencjach | To socjologiczne #10

Udostępnij strone

Zapraszamy do obejrzenia najnowszego odcinka popularnonaukowej serii „To Socjologiczne” na kanale Civitas On Air. Tym razem prof. Paweł Matuszewski opowiada o fenomenie niezamierzonych konsekwencji. Czy zawsze jesteśmy świadomi tego, jakie będą skutki naszych działań? Co może się wydarzyć, gdy postanowimy wdrożyć zmiany bez przewidzenia wszystkich możliwych konsekwencji?

W odcinku poznacie historię Lapończyków, których decyzja o zakupie skuterów śnieżnych wywołała lawinę nieoczekiwanych zmian społecznych i ekonomicznych.

Zapraszamy do obejrzenia pozostałych odcinków na kanale Civitas On Air, w których nasz wykładowca opowiada o ciekawych zjawiskach społecznych i wyjaśnia mechanizmy ich działania.

_________________

Projekt „Podcasty i filmy popularyzujące nauki socjologiczne – rozwój kanału Civitas on Air” został dofinansowany ze środków budżetu państwa przyznanych przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego w ramach programu „Społeczna odpowiedzialność nauki II – Popularyzacja nauki”.

Transkrypcja odcinka

Wyszło jak zwykle, czyli o niezamierzonych konsekwencjach | To socjologiczne #10

Intro: Słuchasz podcastu Civitas on Air. Civitas on Air – nauka w zasięgu ręki.

Prowadzący: dr hab. Paweł Matuszewski,

Dzień dobry, witam Państwa serdecznie w najnowszym odcinku z cyklu To „Socjologiczne” na kanale „Civitas On Air”. Ja nazywam się Paweł Matuszewski i jestem profesorem Collegium Civitas.

W jednym z poprzednich odcinków poruszyłem temat teorii spiskowych, które wskazują na istnienie niejawnych działań jakiejś grupy ludzi realizujących krok po kroku swoje złowrogie cele. To oznacza to, że ta grupa ludzi jest w stanie postawić sobie długoletni cel o skutkach dla całego społeczeństwa i go systematycznie realizować. Sprawić, aby coś się faktycznie wydarzyło dokładnie tak jak zaplanowano. Inaczej mówiąc, potrafią oni kontrolować wydarzenia, a także przewidywać skomplikowane zachowania ludzkie, które są odpowiedzią na wydarzenia, które jeszcze nie nadeszły. I w tym miejscu socjolożkom i socjologom zapala się czerwone światło. Teorie spiskowe ignorują zjawisko niezamierzonych konsekwencji, czyli tego, że w wyniku działań można otrzymać coś, czego zupełnie nie oczekiwaliśmy. Mowa o nieprzewidzianych skutkach, zarówno negatywnych jak i pozytywnych, dla np. działającej jednostki, zaangażowanych w działanie osób, struktury społecznej czy kultury. Skąd się biorą niezamierzone konsekwencje? Ma to związek z charakterem wiedzy o ludzkich zachowaniach. Nie mamy do czynienia z fizyką, w której istnieją prawa, na podstawie których możemy dokładnie przewidzieć, co się stanie np. z upuszczoną piłką. W przypadku reakcji ludzkich nie mamy takiej pewności. Jeśli zostawimy na ławce w parku portfel, to część przechodniów go zignoruje, część będzie chciała zwrócić właścicielowi, a część go sobie przywłaszczy. Możemy mieć co najwyżej zbiór możliwych reakcji i być może rozkład prawdopodobieństwa ich występowania. I w tej najbardziej komfortowej sytuacji mamy właśnie tylko to prawdopodobieństwo, a nie pewność, że coś się wydarzy. I to towarzyszy bardzo prostej sytuacji. Gdy mówimy o zjawiskach społecznych, to mamy najczęściej do czynienia z różnymi motywacjami, oddziaływaniem ludzi na siebie, nawzajem i okolicznościami, które razem wchodzą w tak liczne i skomplikowane układy, że nie sposób przewidzieć, jakie będą ich skutki.

Ważną przyczyną niezamierzonych konsekwencji jest ignorancja, czyli podejmowanie działań z pewną dozą niepewności co do skutków, mimo że realnie nie posiadamy wystarczających informacji. I jest to codzienność. Podejmujemy decyzję, zakładając np. na bazie naszego doświadczenia, że przyniesie ona zamierzony skutek. Musimy tak robić, bo żadne z nas nie dysponuje ani czasem, ani energią, która pozwoliłaby na wyobrażenie sobie i rozważenie wszystkich możliwych scenariuszy. Tylko że fakt, że coś zadziałało kiedyś, wcale nie oznacza, że zadziała w nowej sytuacji. Niezamierzone konsekwencje są wpisane w to, jak funkcjonujemy. Drugi czynnik prowadzący do niezamierzonych konsekwencji to po prostu błędy. Skomplikowana decyzja wymaga rozeznania. Weźmy przykład właściciela firmy, który np. nie dostrzegł jakiegoś aspektu sytuacji, który okazał się ważny albo wypierał go jako nieistotny. Wracam tu do omawianego na tym kanale myślenia życzeniowego lub przeciw życzeniowego, kiedy przekonania, na podstawie których podejmowane są decyzje, są zniekształcone. Np. przekonanie, że na pewno uda nam się odnieść sukces, jak coś zrobimy, może doprowadzić do nietrafionych inwestycji i bankructwa.

Trzeci czynnik to poczucie pilności. Ludzie podejmują decyzje kierując się swoim interesem albo zaspokojeniem bieżących potrzeb, ignorując konsekwencje odsunięte w czasie. Przykładem są palacze, którzy zaspakajają na bieżąco głód nikotynowy, wprowadzając do organizmu substancje zwiększające ryzyko zachorowania na raka w bliżej nieokreślonej przyszłości. Ciekawym przypadkiem wywołującym niezamierzone konsekwencje są prognozy. Np. Karol Marx przewidywał, że w XIX wieku w kapitalizmie będzie postępować koncentracja bogactwa w rękach nielicznych, a także będzie pogłębiać się niedola mas robotników.

Tylko że ta prognoza doprowadziła do rozwoju ruchu socjalistycznego, prowadzenia rozwiązań socjalnych, popularności związków zawodowych i w konsekwencji poprawy warunków życia i pracy robotników, a dalej w rzeczywistości spowolniła te procesy oraz zapobiegła rewolucji robotniczej w najbardziej rozwiniętych wówczas

krajach. Rewolucja robotnicza nie miała miejsca w USA czy Wielkiej Brytanii, tylko w Rosji. Inaczej mówiąc, zrozumienie pewnych procesów zamiast do nich doprowadzić, to je przekształciło. Tyle jeśli chodzi o wprowadzenie teoretyczne.

Porozmawiajmy o konkretnym przykładzie. Co może pójść nie tak, gdy Lapończyk kupi skuter śnieżny, żeby szybciej się poruszać po śniegu? Możemy się w tej chwili zastanowić i pomyśleć. Pewnie kilka pomysłów przyszło Państwu do głowy. Proszę je zachować w pamięci, a teraz przejdźmy do tego, co się wydarzyło. Przed 1962 rokiem w wiosce badanej przez antropologa Pertiego Pelto sytuacja wyglądała następująco.

Lapowie utrzymywali się z hodowli reniferów. Mięso reniferów było dla nich głównym źródłem pożywienia. Sanie, które renifery ciągnęły, były głównym środkiem transportu. Futro reniferów było używane do robienia ubrań i butów, a nadwyżka mięsa była sprzedawana, aby kupić inne produkty, takie jak mąka, cukier czy herbata. W dużej mierze społeczność była samowystarczalna. Wokół reniferów toczyło się życie Lapów. Prestiż społeczny związany był z tym, jak dobrze sobie Lap radził z reniferami. To było cenione w tej społeczności. Renifery były dawane jako prezent w ważnych momentach życia, np. z okazji ślubu. Jednocześnie społeczność była dość egalitarna, tj. każde gospodarstwo posiadało stado podobnych rozmiarów.

Oczywiście transport saniami nie był zbyt szybki. Wycieczka do sklepu, aby kupić mąkę albo cukier, trwała trzy dni. Skuterem można było ją skrócić do pięciu godzin. Korzyść jest ewidentna i Lapowie też to bez trudu dostrzegli. W ciągu dekady prawie każde gospodarstwo nabyło co najmniej jeden skuter. Wygoda w takiej formie transportu była bardzo pociągająca. Była to też kwestia prestiżu. Można było podnieść swoją pozycję społeczną, jeśli miało się taki skuter i używało go przy hodowli stada. Pytanie, czy mogło coś pójść nie tak? Mogło. Poszło i to bardzo nie tak, jak sobie tego życzyli Lapowie. Można się spierać czy to było do przewidzenia, ale renifery nie polubiły skuterów. Hałas i spaliny je denerwowały i coraz mniej reniferów się rodziło. Sekcje zwierząt wykazywały, że ze stresu renifery miały wrzody żołądka. Średnia wielkość stada spadła z 52 do 12 reniferów w ciągu dekady. Ale średnia nie oddaje w pełni tego, co się stało. Dwie trzecie gospodarstw całkiem pozbyło się reniferów, a jedna rodzina skupiła swoich rękach i jedną trzecią wszystkich reniferów w wiosce. Społeczność, która była samowystarczalna i egalitarna, zamieniła się w społeczność wyraźnie zróżnicowaną ekonomicznie i zależną od świata zewnętrznego. Lapowie musieli kupować benzynę i części zamienne.

Gospodarstwa pozbyły się swoich stad, a to oznaczało, że nie mają co jeść, z czego robić ubrań i co więcej, co sprzedawać. To oczywiście doprowadziło do długów, ale nie tylko. W związku z brakiem reniferów pojawiło się też bezrobocie, coś, czego do tej pory Lapowie nie widzieli. Zmiany dotyczyły też samej kultury, której centrum był renifer i opieka nad nią. Zmieniły się wyznaczniki prestiżu, już nie była to opieka nad zwierzęciem. Dodatkowo koncentracja stad w rękach nielicznych zburzyła wielowiekowy porządek społeczny, gdzie każdy był równy, a społeczność samowystarczalna. Te skutki nie były widoczne od razu. Łatwiej je zrozumieć teraz niż wtedy, kiedy poprosiłem Państwa o zastanowienie się nad nimi przed opisaniem tego przykładu. Nikt się nie spodziewał, że do takich konsekwencji doprowadzi kupno wygodnego środka transportu.

Dziękuję bardzo za obejrzenie tego odcinka!